mar 13 2005

“Riders on the Storm... into this house...


Komentarze: 3

 

 

Sonatine

 

Zobaczylam kolejny film Takashi Kitano I jestem nawet pod wiekszym wrazeniem nimz po “The Boiling Point”. Jego filmy z tamtego okresu maja cos wspolnego z Pulp Fiction. Moze to dziwne porownanie ale podobienstwo w koncepcie smierci jako gry jest uderzajace. W Sonatine postacie reaguja na przemoc z ironicznym stoicyzmem – nie widac prawie zadnych ekspresji na twarzach kiedy spluwa jest wymierzona prosto w ich kierunku.

“Nie bac sie zabijac ludzi znaczy nie bac sie zabic siebie?”

(Murakawa wyjasnia ze nosi bron aby uniknac walki)

“Kiedy boisz sie caly czas, prawie chcialbys byc martwy”

 

Murakawa przygotowywuje dobrze zasloniete pulapki w piasku nap lazy:

“Szefie, czy to nie jest dziecinne?”

“Co innego moge robic?”

 

“Cos do picia?”

“Dzgnales mnie w brzuch I to nadal boli”

 

Lubie filmy Kitano (w Sonatine zagral on glowna role) za medydacje zycia I w pewien sposob egzystencjalne podejscie bohaterow.

 

-----

 

W piatek, na reszcie, wybralam sie na wystawe: “Impresjonizm: Skarby z Narodowej Kolekcji Francji”. Fantastycznie bylo zobaczyc wszystkie te obrazy (bylo ich 40-iles, wszystkie z Musee d’Orsay_Lubie impresjonistgow bo ich obrazy zostawiaja tak duzo miejsca dla wyobrazni. Prawie kazdy ktory tam zobaczylam przywoluje wspomnienia z przeszlosci albo uczucia ktore kiedys byly czescia mnie.

Kilka ulubionych z wystawy pomizej.

 

------------

 

Ostatnia pogawetka z Manuelem byla naprawde niesamowita. To takie zaskakujace, ze kiedy mur berlinski byl burzony on (wtedy 14latek) byl tam I bral udzial w tym wszystkim, podczas gdy ja, kilkuletnie dziecko, czekalam na tate ktory mial wrocic z Berlina z cukierkami. To bylo takie niesamowite porownac nasze historie z dwuch stron muru – moje I jego dziecinstwa, moje pierwsze spotkania z Zachodem, jego ze Wschodem; historie moich wujkow rozstrzelanych przez Nazistow I dziadkow uciekajacych przed nalotami I hiastorie jego krewnych uciekajacych z Kaliningradu przed Sowietami. Niesamowite

 

 

Edgar Degas “The Dance Class” 1873-76

 

 

Claude Monet “Rue Montorgueil, Paris. Celebration of 30 June 1878

 

 

Camille Pissarro “The Outer Boulevards, Snow Effect” 1879

 

Gustave Caillebotte “Canoes” 1878

 

 Claude Monet “The Cart. Snow covered Road at Honfleur” 1867

 

----------------------------

 

I’ve seen another film of Takashi Kitano and I’m even more impressed than after The Boiling Point. His films from that period seem to have something in common with Pulp Fiction, it might seem to be a strange comparison but this what I find so similar is the concept of death as a game. In Sonatine characters react to violence with an ironic stoicism – there are almost no facial expressions even if gun is pointed into one’s direction.

“not being afraid of killing people means not being afraid of killing yourself?”

(Murakawa explains that he caries gun to avoid a fight) “When you’re scared all the time, you almost wish you were dead”

 

Murakawa prepares well-concealed sand-traps on the beach.

“Boss, isn’t it too childish?”

“What else can I do?”

 

“Something to drink?”

“You stabbed me and it still hurts”

 

I like Kitano’s films (in Sonatine he plays the main role) for their meditation of life and existentialist-type attitude of heroes.

 

-----------------

 

On Friday, at last, I made it to the exhibition: “Impressionism: Treasures from the National Collection of France”. It was incredible to see all of those paintings (there were 40-odd of them, all from Musee d’Orsay). I like impressionists because their paintings leave so much space for imagination. Almost each of those I’ve seen recalls some memories of past events or feelings that were once part of me.

Some favourites above.

 

-------------------

 

The last chat with Manuel was really incredible. It’s so amazing that at the time when the Berlin wall was falling down, he (then 14-year-old) was there and took part in all of those events, while I, few year old kid, was waiting for my dad to come back with sweets from Berlin. It’s so incredible to compare our stories from the two sides of the wall – my and his childhoods, my first encounters with the West, his with the East; stories of my uncles shot dead by Nazis and of grandparents escaping from raids and stories of his relatives escaping from Kaliningrad from Soviets. Incredible, it really is. 

 

-ania- : :
16 marca 2005, 10:17
kurcze Mareczku, ty tymi wodkami zwiedzasz caly swiat! ;)
mareczek
15 marca 2005, 16:09
A ja mam wyjebane na wszystko...\"pije winko, pale fajki z kolegami...wpadnij poniszczyc sie z nami\";-), pilem mnostwo wodek cranberries; polską, ukraińską, finladnie-polecam!
14 marca 2005, 12:28
Zazdroszcze Ci dostępu do tylu dziel Kitano, z tego co czytam o nim to on zwykle gra glówną role w swoich filmach, zawsze się musi pojawić. Jestem w Legnicy obecnie, jest sentymentalnie, widok tych wszystkich domów osiedli ulic znajomych sklepów i miejsc z dzieciństwa ukazuje mi ile już czasu minelo i że to co bylo to nie wróci....

Dodaj komentarz